Militarny Rajd Zadaniowy 24 h "Commando"
W dniach 15-16 maja 2010 roku w okolicach Mosiny odbyła się szósta edycja Militarnego Rajdu Zadaniowego Commando 24 h. Organizatorem rajdu, podobnie jak w roku ubiegłym, było Centrum Rozwoju Obronności „Zielony Talizman” wraz z 80 PDH im. 1 Polskiej Kompanii Commando.
Wsparcia przy organizacji udzielała również nasza grupa, która odpowiedzialna była za otoczkę historyczną rajdu. Patronem Honorowym radu był Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Minister Ś.P.ALEKSANDER SZCZYGŁO, generał Roman Polko oraz Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy 62 Kompanii Specjalnej Commando.
Start rajdu wyznaczono na przystani Mosińskiego Klubu Żeglarskiego nad jeziorem Dymaczewskim punktualnie o godzinie 12.00, gdzie na uczestników czekało pierwsze zadanie- mianowicie wyłowienie z dna jeziora tabliczki z koordynatami kolejnego punktu.
Po wyjściu z wody rozpoczął się morderczy wyścig z nieznaną trasą i wymyślnymi zadaniami.
Na pierwsze zadanie uczestnicy dostali nowy środek lokomocji, to znaczy, zamienili własne nogi na kajaki, którymi ruszyli pod prąd kanałem Mosińskim.
Kolejne zadanie dla zmęczonych po wiosłowaniu rąk to strzelnica, na której uczestnicy wcielili się w snajperskie pary, zwalczające w określonej kolejności cele.
Następnym wymaganym zadaniem było dostarczenie kanistrów z paliwem oraz wspięcie się po linie, która okazała się rozgrzewką przed kolejnym wielkim etapem rajdu i moim zdaniem jego największą atrakcją,
a mianowicie torem linowym „Korzonkowo”, na którym uczestnicy rajdu pokonywali wymyślne przeszkody niczym przed laty polscy żołnierze, kandydaci na spadochroniarzy w Małpim Gaju opodal Largo House.
Kolejne zadanie to prezent dla zgłodniałych już uczestników. Każdy zespół dostał surowego pstrąga, którego należało oprawić, a następnie spożyć. Po „kolacji” na zawodników czekał test historyczny o 1 Samodzielnej Kompanii Commando. Po kolejnych przebytych kilometrach uczestnicy musieli wykazać się umiejętnością rozkładania broni.
Następnie, dzięki pomocy straży pożarnej z Czerwonaka drużyny zostały przerzucone na prawą stronę rzeki Warty, gdzie czekało kolejne zadanie- nawiązanie łączności własnoręcznie skonstruowanym nadajnikiem Mors`a, po którym czekało na uczestników ostatnie zadanie pierwszego etapu rajdu. W wyznaczonym rejonie zespoły musiały odszukać zestrzelonego pilota, udzielić mu pierwszej pomocy i przetransportować na tymczasowe lądowisko śmigłowca. Po tym zadaniu ekipy miały czas na odpoczynek i przygotowanie się do mających nastąpić o świcie eliminacji do ścisłego finału rajdu.
W półfinale konkurujące ze sobą drużyny musiały wykazać się siłą podczas konkurencji rodem z zawodów „Strong Men” to jest przetaczania opony, spaceru farmera i wagi
po których ponownie należało się wykazać umiejętnościami strzeleckimi, tym razem markerem painbalowym należało w jak najszybszym czasie zwalczyć cele z kilku stanowisk bojowych. Na tym etapie odpadła drużyna Piotra Kuźniewskiego i Miłosza Siuta. W ścisłym finale znalazły się drużyny Macieja Sąsiadka i Marcina Augustyna (2 miejsce w V edycji rajdu) z drużyną w składzie: Łukasz Połuboczek, Michał Twardoń. Zadania finałowe, jak wszystkie w rajdzie, były kolejnym zaskoczeniem dla zawodników.
Należało bowiem ugasić pożar rozwijając linię gaśniczą z poborem wody z rzeki Warty poprzez wóz bojowy Straży Pożarnej,po czym uczestnicy w bazie rajdu musieli złożyć prymitywny komputer i odszukać ukryty plik
którego znalezienie oznajmiło zwycięstwo w tegorocznej edycji.
Punktualnie o godzinie 12:00 w niedzielę nastąpiło wręczenie nagród. Zwycięzcami tegorocznej edycji zostali Łukasz Połuboczek i Michał Twardoń z drużyny V02 Max. Na zakończenie wszystkim uczestnikom gratuluję wytrwałości i zapraszam na kolejną edycję już za rok.
Offline